Krajobraz po burzy

Burza
Skutki nawałnic
Cztery ofiary śmiertelne, setki zniszczonych domów, zniszczone linie energetyczne, powyrywane drzewa, wielomilionowe straty – to skutki nawałnic, jakie przeszły nad Polską od piątku do niedzieli. Miejscowości, które najbardziej ucierpiały, odwiedził premier Donald Tusk.
 
Do naszego kraju wkraczają zjawiska atmosferyczne znane z tropików. Specjaliści są zgodni – to efekt ocieplania się klimatu. Trąby powietrzne – zjawisko dotychczas w Polsce nieznane – od dwóch lat pustoszą miejscowości, zwłaszcza na południu i zachodzie kraju. Ta, która pojawiła się w piątek w rejonie Strzelec Opolskich, została zaliczona do kategorii F4, co oznacza, że wiejący tam wiatr osiągał prędkość w granicach 330 – 417 km/h. Chociaż tornada pojawiały się w Polsce nawet przed wojną, jednak były zjawiskami sporadycznymi (np. tornado pod Lublinem w 1931 r.). Obecnie stają się coraz częstszym elementem letniej pogody, podobnie jak zimowe nawałnice burzowe. Specjaliści ostrzegają, że jeszcze tego lata trąby powietrzne mogą się powtarzać. Co gorsza, nie ma się nawet jak przed nimi bronić, bo nie da się przewidzieć, gdzie zacznie się tworzyć trąba. (…)
Tusk z szefem MSWiA Grzegorzem Schetyną pojechali do najbardziej zniszczonych miejscowości. – Przyjechałem, żeby dać ludziom pewność, że nie zostaną sami – mówił Tusk. Wojewodowie uruchomili komisje kryzysowe, które mają zebrać informacje o stratach i oszacować ich wielkość. Jak zapowiadał Tusk, we wtorek rząd podejmie decyzje, które „dadzą ludziom gwarancje, że ich domy zostaną odbudowane”. Tusk pojechał również do miejscowości Kaliny na Śląsku. Tam przekonywał, że w trybie pilnym trzeba oszacować straty i uprościć procedury, aby uruchomić możliwości finansowe władz krajowych i lokalnych.
 
W wyniku nawałnic zginęły trzy osoby. 34 trafiły od szpitali. Największe straty nawałnice wywołały w województwach: opolskim, śląskim, dolnośląskim, łódzkim, mazowieckim i warmińsko-mazurskim. Synoptycy ostrzegali, że jeszcze w niedzielę i poniedziałek może dojść do kolejnych burz. Na Warmii i Mazurach prędkość wiatru miała sięgać nawet 90 km/h. Przed intensywnymi opadami ostrzegano również w zachodnich regionach Polski.
 
Jak poinformowała Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej, nawałnice, które miejscami  przekształcały się w trąby powietrzne, uszkodziły lub zniszczyły 770 budynków, dziesiątki samochodów i maszyn rolniczych. W całym kraju trwało usuwanie skutków burz – powalone drzewa, zburzone mury i pozrywane dachy. Strażacy zabezpieczali uszkodzone budynki, energetycy naprawiali pozrywane sieci. Ratowników w ich działaniach wspierało wojsko.
 
Na Śląsku trąba powietrzna spowodowała śmierć dwóch osób. Zwalone drzewo zabiło mężczyznę w domku letniskowym w miejscowości Kalina. Zostało tam zniszczonych 80 domów. W Rusinowicach 20-letnia kobieta zginęła przygnieciona elementem stropu domu.
Na Opolszczyźnie najwięcej zniszczeń było w okolicach Balcarzowic, Sieroniowic, Błotnicy Strzeleckiej i Zimnej Wódki. Przeszła tam trąba powietrzna. Wiatr łamał drzewa i zrywał dachy. Zablokowana została autostrada A-4. Silny wiatr powalił na niej słupy oświetleniowe, poprzewracał samochody i ciężarówki.
 
W Łódzkiem najbardziej ucierpiały powiaty radomszczański, piotrkowski i bełchatowski. Zniszczonych zostało 370 budynków. Dwie osoby zostały ranne po tym, jak wichura powaliła na samochód drzewo. Trudna sytuacja była na drodze krajowej nr 8 Białystok – Warszawa.
Z powodu nawałnic doszło również do utrudnień w ruchu kolejowym. Wiatr pozrywał trakcje. Na jeden z pociągów trzeba było czekać aż 500 minut. Ruch pociągów wstrzymano na niektórych odcinkach w województwach opolskim i śląskim, a na Mazowszu w piątkowy wieczór pociągi jeździły z opóźnieniami sięgającymi dwóch godzin.
 
W niedzielę szacowano straty. Jak przekonywał premier, rząd podjął działania, „żeby żadnemu urzędnikowi państwowemu nie przyszło do głowy, że można o tym zapomnieć za pięć dni, kiedy to zejdzie z mediów, nie będzie dziennikarzy, nie będzie kamer”. – Dla nas jednak najważniejsze jest to, żeby właśnie wtedy ta pomoc też docierała. Trzeba będzie pomóc tym ludziom. Kiedy zainteresowanie będzie mniejsze, to ja wam gwarantuję, że nasze nie będzie mniejsze – zapewniał.