PoPiS śledczy

Aleksandra Jakubowska sypie premiera Leszka Millera – ogłosił w wywiadzie dla „Przekroju” Zbigniew Ziobro (PiS) z sejmowej komisji śledczej. Polityk przedstawił swą kolejną teorię, zgodnie z którą szef rządu mógł być w zmowie z Lwem Rywinem.

Poseł Ziobro postawił tezę, że Jakubowska w ostatnich zeznaniach przed komisją postanowiła „obciążać swego szefa Leszka Millera”, ponieważ „chyba zaczęła sobie zdawać sprawę z tego, że najwyraźniej została wystawiona” i grozi jej odpowiedzialność karna. Według polityka PiS, dowodem jest fragment zeznań Jakubowskiej, w których miała powiedzieć „wbrew wcześniejszym stwierdzeniom, że kompromis obiecany przez Leszka Millera nie zawierał zgody na zakup przez Agorę telewizji ogólnopolskiej, czyli Polsatu”. Na tej podstawie Ziobro oznajmia, że premier oszukiwał Adama Michnika „mówiąc mu wielokrotnie, że kompromis po myśli Agory jest przesądzony”. Zdaniem posła Ziobry, dalsze prace nad autopoprawką do ustawy o radiofonii i telewizję szef rządu przyspieszył dopiero po złożeniu przez Lwa Rywina korupcyjnej propozycji Agorze oraz „zachowaniu Agory, które mogło być odczytane jako przyjęcie propozycji łapówkarskiej”. Ziobro konkludował, że przyjęcie wersji Jakubowskiej oznacza, iż premier kłamał przed komisją śledczą i prokuraturą.

Dotychczasowe przesłuchania nie wskazują jednak, by Jakubowska kiedykolwiek mówiła, że kompromis z nadawcami prywatnymi oznaczał zgodę dla Agory na zakup Polsatu. Szefowa gabinetu politycznego premiera w swoich ostatnich zeznaniach mówiła wprawdzie o Polsacie, ale w innym kontekście niż chce Ziobro. Jakubowska chciała bowiem udowodnić, że między nadawcami prywatnymi a rządem doszło do kompromisu. Polemizowała w ten sposób z przedstawicielami Agory zapewniającymi wszystkich, że porozumienia nie było. Jakubowska porównując stenogram spotkania nadawców prywatnych z premierem 26 czerwca ub.r. z przepisami autopoprawki z 5 i 23 lipca ub.r. wykazała, iż rząd przystał na ustalenia, jakie tam zapadły. – Nigdzie w stenogramie z 26 czerwca nie ma obietnicy złożonej Agorze, że będzie mogła kupić Polsatu – stwierdziła Jakubowska przed komisją śledczą. – Te żądania, stawiane w toku prac nad autopoprawką od 3 lipca do 23 lipca, szczególnie przez Agorę, są żądaniami, które wykraczały poza granice tego kompromisu – dodała.

Nie wiadomo, skąd poseł Ziobro czerpał wiedzę, by Miller obiecał Michnikowi „kompromis po myśli Agory” i możliwość kupna Polsatu. Z dotychczasowych prac komisji śledczej wynika bowiem, że szef rządu dążył do porozumienia zgodnie z wynikami spotkania 26 czerwca ub.r., a od swoich podwładnych, w tym Jakubowskiej, domagał się zakończenia tak szkodzącego Polsce sporu z mediami prywatnymi. Wiadomo także, iż Miller polecił zawrzeć kompromis wokół najbardziej kontrowersyjnych przepisów ustawy medialnej już w połowie czerwca, a nie – jak twierdzi Ziobro – dopiero 15 lipca ub.r., po wizycie Rywina u Agory. Dowodem na to jest przebieg spotkania 26 czerwca ub.r.

Na potwierdzenie swojej tezy poseł Ziobro podał, że pół godziny po złożeniu Michnikowi przez Rywina korupcyjnej propozycji w Ministerstwie Kultury pojawiła się wersja autopoprawki całkowicie spełniająca postulaty Agory. Jednak data i godzina, którą Ziobro interpretuje jako „moment powstania dokumentu” w komputerze, faktycznie jest jedynie godziną wprowadzenia do pliku ostatnich zmian. Wersja autopoprawki mogła więc powstać nie 22 lipca ub.r. o godzinie 12.16, ale dzień, dwa, trzy lub tydzień wcześniej.

Ziobro sugerował także w „Przekroju”, że prezydent Aleksander Kwaśniewski mógł wywierać wpływ na Bolesława Sulika, byłego członka rady nadzorczej TVP, spotykając się z nim przed przesłuchaniem i przekonując go, „że Robert Kwiatkowski i pan Czarzasty z tą sprawą nie mają nic wspólnego”. Tymczasem zgodnie z relacją Sulika, to właśnie on poprosił prezydenta o spotkanie, by dowiedzieć się, co Aleksander Kwaśniewski myśli na temat sprawy Rywina, a nie odwrotnie. Działo się to na dwa miesiące przed przesłuchaniem Sulika przez komisję. Jego zdaniem, prezydent jedynie stwierdził, iż po prostu „nie wierzy w winę Kwiatkowskiego”. Z relacji b. członka rady nadzorczej TVP nie wynika, by w rozmowie z prezydentem w ogóle padło nazwisko Włodzimierza Czarzastego, sekretarza KRRiTV. (WIT)