Poseł PiS grozi dyrektorom szkół

Poseł Stanisław Pięta z Prawa i Sprawiedliwości, który zasłynął obraźliwą wypowiedzią pod adresem nauczycieli, teraz grozi dyrektorom szkół wyrzuceniem z pracy.

Dyrektorzy narażą się Pięcie wprowadzając edukację seksualną dla uczniów. Poseł Pięta ogłosił to podczas debaty „Ile nam wolno powiedzieć? Ile nam wolno pomyśleć?”, którą pod koniec ubiegłego tygodnia zorganizowali uczniowie warszawskiego Liceum im. Cervantesa. – W dyskusji brała udział również przedstawicielka stowarzyszenia Ponton, które przeprowadza pogadanki dla uczniów z zakresu edukacji seksualnej. Poseł Pięta raczył z siłą podkreślić, że gdyby dyrektor jakiejkolwiek szkoły w Bielsku-Białej (rodzinne miasto posła – przyp. red.) wpuścił do szkoły Ponton, to on osobiście doprowadzi do wyrzucenia go z pracy – relacjonuje nam Teresa Jakubowska, rzeczniczka prasowa partii Racja Polskiej Lewicy. – Doprawdy wstyd, że mamy takich posłów – dodaje.

– Ta publiczna wypowiedź posła Pięty została odebrana przez nas jako groźba – mówi Aleksandra Józefowska z Pontonu, która brała udział w dyskusji. – To biedny człowiek, żal mi go -kwituje słowa Pięty poseł SLD Jan Szwarc, który startował do Sejmu z tego samego okręgu wyborczego.
Pięcie nie podoba się m.in. działalność stowarzyszenia Ponton, które organizuje w szkołach spotkania, na których wolontariusze opowiadają m.in. o antykoncepcji, chorobach przenoszonych drogą płciową, czy stereotypach związanych z płcią. – Najpierw przedstawiamy pedagogom plan takich zajęć, a potem jeśli są to niepełnoletni uczniowie, czekamy na zgodę rodziców – mówi Józefowska. Dodaje, że prelekcje cieszą się sporym zainteresowaniem. -ę Uczniowie w czasie tych dwugodzinnych zajęć nie chcą nawet wychodzić na przerwę, pytają, czy przyjdziemy znowu – mówi. Jej zdaniem, to „i cieszy, i smuci”. – Jesteśmy zadowoleni, że nasza działalność jest potrzebna. Jednak z drugiej strony okazuje się, że młodzież jest pozostawiona sama sobie i nie ma skąd czerpać wiedzy – mówi.

Tymczasem poseł Pięta uważa informowanie młodzieży o antykoncepcji za skandaliczne. Na spotkaniu z licealistami mówił także, że „szkoła nie jest od tego, by uczyć o seksualnych dewiacjach takich jak homoseksualizm”. -ę Jestem zwolennikiem wychowania tradycyjnego – deklarował. Zdaniem Aleksandry Józefowskiej, takie wypowiedzi to presja wywierana na nauczycieli. – Da się wyczuć lęk, choć jeszcze jesteśmy zapraszani do szkół – mówi.
35-letni Stanisław Pięta jest członkiem Rady Politycznej PiS oraz szefem zarządu miejskiego tej partii w Bielsku-Białej. Zanim trafił na Wiejską, był radnym w swoim mieście. Wsławił się m.in. żądaniem zmiany nazwy ul. Armii Ludowej. Wcześniej był związany z Ligą Republikańską i Stronnictwem Konserwatywno-Ludowym, z którego odszedł do Przymierza Prawicy – partii sojuszniczej PiS. Od 2005 r. jest nauczycielem przedmiotów prawniczych w katowickiej szkole policealnej. Pięta jest również redaktorem naczelnym bielskiej gazetki, której tytuł mówi wszystko o poglądach posła: „Zakaz skrętu w lewo”. Niedawno w innym bielskim piśmie wydawanym przez PiS Pięta przedstawił swoje pomysły na uzdrowienie polskich szkół atakując nauczycieli, którzy zaczęli pracę jeszcze w czasach PRL. Nazwał ich „postpezetpeerowską lumpeninteligencją dając do zrozumienia, że należy ich usunąć ze szkół, bo „przez lata infekowali uczniów komunistycznymi bredniami”. -ę Dzisiaj znajdują oparcie w Związku Nauczycielstwa Polskiego i nadal są dopuszczani do pracy z młodzieżą – twierdził.

– Czuję się obrażony, bo sam jestem nauczycielem – mówi Szwarc. Dodaje, że PiS powinien zdyscyplinować swojego posła. Postawienia Pięty przed Komisją Etyki Poselskiej i przeprosin już domaga się Związek Nauczycielstwa Polskiego.  

***

PiS zastrasza

Katarzyna Piekarska, posłanka Sojuszu Lewicy Demokratycznej:
– Od jakiegoś czasu mamy do czynienia z atmosferą zastraszania szkoły, która powinna być wolna od wszelkiej indoktrynacji. Niestety, z żalem zauważam, że tak nie jest. Zarówno listy wiceministra edukacji Jarosława Zielińskiego, jak i wypowiedzi poszczególnych polityków PiS tworzą atmosferę, w której ludzie związani z edukacją zaczynają się bać. Wkrótce nie będą organizować debat, dyskusji na temat demokracji, czy kontrowersyjnych tematów – tak na wszelki wypadek. To jest bardzo groźne i, co gorsza, eskaluje. Sądziłam, że pierwszy list Zielińskiego był wypadkiem przy pracy, ale okazuje się, że taka jest metoda działania PiS. Co do samego posła Pięty, to po prostu go nie znam, nie znam żadnego dorobku tego człowieka. Sądzę więc, że poprzez takie wypowiedzi, które delikatnie mówiąc są niemądre i obrażają innych, poseł Pięta chce zaistnieć. A może ma jakąś obsesję na punkcie seksu, skoro tak się ekscytuje edukacją seksualną?

To żenada

Wanda Nowicka, dyrektor Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny:
– Wypowiedzi posła Pięty są żenujące i nie zasługująęna komentarz. Niestety, tacy posłowie jak on mają dzisiaj władzę. Obawiam się jednak, że tego typu groźby w obecnej sytuacji politycznej mogą się zmaterializować. Nie trzeba mieć przecież władzy formalnej, by wpływać na to, co dzieje się w szkołach czy w samorządach. Można wywierać naciski. Przeraża mnie też wiedza posła Pięty na temat edukacji seksualnej. On nie wie, co to jest, albo nie chce wiedzieć.